Bliźnięta :) takiego układu rodzeństwa jeszcze nie miałam okazji fotografować, aż do momentu kiedy spotkało mnie takowe szczęście i ich odwiedziłam. Choć Mareczek nie czuł się najlepiej tego dnia, bo brało go przeziębienie to Martynka nadrobiła wszystko :) kochana i uśmiechnięta dziewczynka współpracowała genialnie. W zdjęciach towarzyszył nam również pies Tosia, którego dzieciaki uwielbiają. Pozdrawiam mamę dzieciaków i oczywiście babcię :)
Zapraszam do polubienia strony na Facebooku :)
przesłodkie dzieciaczki :-)
OdpowiedzUsuń